Forum www.antyklerykal.fora.pl Strona Główna
FAQ Profil Szukaj Użytkownicy
Grupy

Prywatne Wiadomości

Rejestracja Zaloguj
Galerie

Czarny humor
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat >

Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
www.antyklerykal.fora.pl > Dowcipy

Autor Wiadomość
Darioosh
Administrator



Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Czarny humor    

Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu 200 złotych i mówi:
- Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry...
Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie stanął przed ołtarzem i wszystko szło dobrze, do momentu składania przysięgi małżeńskiej.
Ksiądz zapytał bowiem:
- Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inną kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody,ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał:
- Ta... ta... tak...
Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć.
Ksiądz oddaje mu 200 złotych i odpowiada spokojnie:
- Po prostu przebiła twoją ofertę.


Porzucona kochanka wiejskiego lekarza rodzi córeczkę. Postanawia zemścić się na kochanku. Zawija noworodka w ręcznik idzie do domu lekarza, kładzie dziecko na stół.
- - Zrób z nią co chcesz - mówi i wychodzi.
W tym samym czasie dzwoni telefon. Lekarz jest wzywany na plebanię do ciężko chorego księdza. Bojąc się, aby dziecka nie znalazła żona zabiera go na plebanię. Podczas badania księdza wpada na 'genialny' pomysł.
- - Proszę księdza! To jest rewelacja światowa, ksiądz jest w ciąży i zaczyna poród.
Ksiądz gorąco prosi, aby lekarz nikomu tego nie rozpowiadał. Ten skwapliwie się godzi, rozcina księdzu brzuch wyjmuje zaropiały wyrostek robaczkowy, zszywa brzuch i zostawia dziecko. Minęło 18 lat.
- - Moje dziecko - mówi ksiądz proboszcz - muszę ci zdradzić wielką tajemnicę. -
- Ja się domyślam - mówi z uśmiechem dziewczyna - wujek wcale nie jest moim wujkiem, tylko ojcem...
- - Nie, moje dziecko. Ja jestem twoją mamusią, a ojcem jest ksiądz wikary...



Razu pewnego samochodem jechal ksiadz,

Zas chodnikiem szla zakonnica, która zobaczyl.
Podjechal i zapytal, czy ja podwiezc, a ona sie zgodzila.
Gdy wsiadla do samochodu, jej habit czesc nogi odslonil.
A byla to noga piekna i ponetna nadzwyczaj.Wzrok ksiedza na nodze sie zatrzymal
I niewiele brakowalo, aby wypadek spowodowal.
Po kontroli nad pojazdem odzyskaniu
Reka ksiedza opadla na noge siostry
A ona zapytala: "Bracie, czy pamietasz psalm 129?"
A on reke zabral i przepraszac poczal.
Jednakowoz, gdy biegi zmienial
Ponownie reka jego na nodze jej spoczela.
A ona ponownie zapytala: "Bracie, pamietasz paslm 129?"
A on zawstydzil sie i ponownie przeprosil.
Zatrzymali sie u bram klasztoru, o ona podazyla do srodka.
On zas Pismo tworzyl i przeczytal psalm 129:
"Idz dalej przed siebie i szukaj. W górze czeka Cie nagroda"

MORAL: w pracy badz zawsze dobrze pionformowany,
W przeciwnym razie mozesz przegapic swietna okazje.



Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!



Ksiadz proboszcz wyjechal do biskupa w odwiedziny. Wraca po dwóch dniach do plebani a tam bajzel nie z tej ziemi, wszystko porozwalane; dym papierosowy, chawciny pod stolem, odglosy imprezy. Wpada do pokoju skad dochodzily najwieksze halasy. A tam dwoch klerykow popija wodeczke i bawi sie w najlepsze. Wstrzasniety proboszcz pyta sie:
Chlopcy co tu sie dzieje ?!
Nic - siadaj i tez pij - odpowiadaja.
No co tu sie dzieje ?
Jak to co - Jolka okres dostala !
Taaaaaaaaaaaak - to i mnie polejcie !


Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkości i Kościoła dostaniesz Ferrari i najlepsza chatę w niebiosach!
J.P.II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadące wiele szybciej piękne, czerwone Lamborghini, w którym siedział za kierownicą młody, straszliwie zapuszczony facet z długimi włosami. J.P.II zawraca z piskiem opon, wraca do św. Piotra i mówi:
- Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki Kościoła, a tu mnie jakiś punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie wyprzedza!!! Zrób z tym coś!!!
św. Piotr z zadumą w głosie:
- Ciężka sprawa, syn Szefa.



Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedna z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazl go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...


Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy.
Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża.
W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!


Post został pochwalony 0 razy
Post Śro 23:08, 18 Lis 2009
 Zobacz profil autora
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Forum Jump:
Skocz do:  

Wszystkie czasy w strefie EET (Europa).
Obecny czas to Sob 20:53, 18 Maj 2024
  Wyświetl posty z ostatnich:      


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB Group
Template created by The Fathom
Based on template of Nick Mahon
Regulamin