Darioosh
Administrator
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców.
Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
• Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
• O czym?
• O seksie.
• Ty stary pierniku! Nie stanałby ci nawet gdybys miał przyłożony pistolet do głowy!
• Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania zgodziła się.
Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie.
Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu.
Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia.
Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
• Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
• Parkinsona...
Przychodzi chłop do weterynarza:
• Doktorze, świnie nie chcą żreć!
• Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
• Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
• Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
• Wstawaj, stary! Wstawaj!
• Co?
• Świnie!
• Żrą?
• Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
Przychodzi facet do lekarza:
• Boli mnie c**j!
• Jak pan mówi?
• Nie, jak rucham.
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
• A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
• Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
• Ale to jest Św. Antoni, babciu!
• No żesz kurwa mać! Czterdzieści siedem zdrowasiek i chuj psu w dupę poszło się jebać!
Noc poslubna:
• Kochanie duzo bylo ich przede mna?
Mija godzina, ona milczy
• Kochanie gniewasz sie na mnie?
• Cicho, licze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Darioosh dnia Nie 2:25, 29 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|